Roman Bąkowski, Piotr Kurzawa, Waldemar Nadolny

Lekkie schrony bojowe w pasie działania Armii Łódź w 1939 r.

Głównym zadaniem utworzonej dnia 23.03.1939 r. Armii Łódź pod dowództwem gen. J.Rómmla była obrona ważnych strategicznie obszarów Łodzi i Piotrkowa oraz zabezpieczenie Warszawy przed głównym uderzeniem przeciwnika z kierunku Wrocławia i Opola. Za postawieniem takich zadań przemawiały wyniki studiów strategicznych przeprowadzanych od lata 1938 r. przez Oddział III Sztabu Głównego, poparte materiałami wywiadu. W przypadku wojny z Niemcami dla Armii Łódź przygotowano następujący plan działań:

· przez pierwsze 4 dni walki oddziały rozwinięte na pozycjach przejściowych miały opóźniać działania przeciwnika, rozpoznać jego siły i przewidywane kierunki natarcia oraz wycofać się na główną linię obrony,

· w ciągu kolejnych 10 dni zamierzano w uporczywych walkach zatrzymać atak przeciwnika na głównej lini obrony, na czas niezbędny do zakończenia formowania odwodowej Armii Prusy (planowo 14 dni od wybuchu konfliktu) i wykonanie jej siłami przeciwnatarcia na oddziały nieprzyjaciela działające w luce między Armią Łódź i Armią Kraków,

· po dokonaniu kontruderzenia oderwanie się od przeciwnika, przejście do obrony na ostatecznej rubieży na Wiśle i oczekiwanie na uderzenie sojuszniczych wojsk Anglii i Francji na III Rzeszę od zachodu.

W związku z tym, iż nie planowano dłuższych walk na pozycjach przejściowych zdecydowano o budowie schronów żelbetowych tylko na głównej linii obrony. W pasie działania Armii Łódź przebiegała ona od Uniejowa na styku z Armią Poznań w górę rzek Warta i Widawka przez miasto Warta, Sieradz, Widawa, Szczerców do Rząsawy, dalej wzdłuż pasa wydm przez Rozprzę do Sulejowa. Pozycję rozbudowano na prawym brzegu obu rzek. Obronę podzielono na cztery odcinki: Sieradz (Linia Warty), Widawa, Szczerców, Rozprza-Księży Młyn. W celu usprawnienia dowodzenia dnia 31.08.1939 r. ze składu Armii Łódź wydzielono dwie Grupy Operacyjne. Pierwsza pod dowództwem gen. F.Dindrofa-Ankowicza obsadziła odcinek Sieradz, a pozostałe odcinki przypisano do GO Piotrków (dow. gen. W.Thommee).

Prace budowlane rozpoczęto po 24.06.1939 r. kiedy to Sztab Główny zezwolił na rozpoczęcie budowy umocnień polowych na pozycjach obronnych. Ze względu na brak wykwalifikowanych budowniczych i braki materiałowe prace posuwały się w wolnym tempie. Krótki okres czasu jaki pozostał na budowę schronów spowodował iż prace planowano prowadzić na wszystkich odcinkach równocześnie, z uwzględnieniem najważniejszych kierunków, w oparciu o plany typowych obiektów zamieszczonych w "Instrukcji Saperskiej". Do 1.09.1939 r. zaplanowanych prac nie zdołano ukończyć, wielu schronów nie wykonano wcale, a część obiektów była w różnym stadium budowy. Schrony już wykonane nie były zamaskowane, a beton był mokry. Rozmieszczenie schronów na odcinkach nie jest ciągłe, między obiektami występują martwe pola. Tylko w niektórych przypadkach obiekty współpracują ze sobą ogniowo, broniąc podejść do sąsiednich schronów. Zaplanowano także wysadzenie większości mostów na Warcie i Widawce. 


Umocnienia w pasie działania Armii "Łódź";  tekst - Janusz Matusiak.

Zadaniem Armii "Łódź" było zamknięcie na głębokim przedpolu kierunku na Łódź i dalej na Warszawę. W pasie działania armii planowano wybudowanie 226 schronów żelbetowych i ziemno-drewnianych. Trudności finansowe, materiałowe jak również troska o zbiory płodów rolnych prace nad budową umocnień bardzo opóźniły w związku z czym zdołano wykonać jedynie 46 schronów żelbetowych i 12 ziemno-drewnianych. Z ilości tej dwa schrony były nieskończone. W okolicy miejscowości Magdalenów obok schronu obserwacyjnego wylano jedynie podstawę tradytora jednostrzelnicowego.

Na północy wybudowano 10 schronów; 6 na wysokim brzegu Warty w okolicy miejscowości Glinno, 4 zostały wkomponowane w wał przeciwpowodziowy na zachód od miejscowości Grądy. Schrony te zostały obsadzone przez 28 pułk Strzelców Kaniowskich dowodzony przez ppłk-a Kurka. Dalej na południe znajdował się odcinek broniony przez 31 pułk Strzelców Kaniowskich dowodzony przez ppłk-a Wnuka. Na odcinku tym wybudowano 6 schronów. Jeden był na południowym skraju wsi Mnichów, dwa przy torze kolejowym i trzy w wale przeciwpowodziowym. Następny odcinek obrony zajmował 30 pułk Strzelców Kaniowskich dowodzony przez ppłk-a Szmyda. W jego pasie było 7 schronów wkomponowanych w skarpę pod miejscowościami Beleń i Strońsko. Wszystkie wymienione pułki działały w składzie 10 DP dowodzonej przez gen. Dindorf Ankowicza. Jak wielkie znaczenie miała obecność tych schronów niech świadczy fakt że jedna polska dywizja bez wsparcia lotniczego, bez czołgów, ze słabą artylerią prawie przez 3 dni odpiera ataki całej 8 Armii niemieckiej wspartej potężnym lotnictwem, czołgami i artylerią. Ustępuje nie dlatego że została rozbita i rozjechana przez czołgi ale dlatego że taki był rozkaz.

Dalej na południe, w pasie 28 DP gen. Bończy Uzdowskiego było tylko 5 schronów. Wszystkie znajdowały się w okolicy miejscowości Zamość i Grabno. Odcinka tego bronił 36pp ppłk-a Ziemskiego. Na odcinku tym nie było bezpośredniego nacisku ze strony wroga, poza nękającym ogniem artylerii i działaniami lotnictwa. Dywizja odchodzi na rozkaz w nocy z 5 na 6 września.

Południowego pasa działania Armii "Łódź" broniła 30 DP gen. Cehaka. W strefie tej dywizji wybudowano 18 schronów z czego 4 w okolicy miejscowości Lubiec obsadzone były przez 83pp ppłk-a Nadachowskiego, 6 na wschód od Szczercowa w pasie 82pp ppłk-a Chruściela, 3 na zachód od Bełchatowa bronione przez 84pp ppłk-a Sztarejki i 1 niedaleko stacji kolejowej w Rozprzy obsadzony przez 146pp ppłk-a Topczewskiego. 146pp nie był jednostką organiczną 30 DP lecz pochodził z 44 DP Rezerwowej.

Również na tym terenie trwały ciężkie walki o utrzymanie pozycji atakowanych przez 11 i 14 Korpus Armii [ 2 dywizje piechoty i 2 dywizje zmechanizowane ]. Teren zdobyty przez nieprzyjaciela natychmiast odbijano kontratakując. Najcięższe walki toczono w okolicy Borowej Góry i między Księżymi Młynami a Rozprzą, gdzie 2pp bronił odcinka o długości 20 km [ regulamin mówił o odcinku 4 km obrony dla pułku piechoty ]. Wytrwale broniono terenu czekając na odciążające uderzenie Armii "Prusy" które jednak nie nastąpiło i w nocy z 5 na 6 września dywizja przeszła do działań opóźniających.